Pierwszym zakupem był krem z firmy
Maybelline Clear Smooth Minerals SPF 26/PA+++.
Plusy:
idealny kolor jak dla mnie a mam bardzo jasną karnację z domieszką czerwieni i mimo, że kremy BB mają stapiać się z cerą to nie do końca tak jest ale o tym później,
lekka konsystencja co mnie bardzo odpowiada ze względu na ciągłe upały,
nawilżający, nie podkreśla suchych miejsc na twarzy.
Minusy:
ogromne świecenie po kilku godzinach, twarz wygląda dosłownie jak lustro wiec bez dobrego pudru jak dla mnie nie bardzo się nadaje,
bardzo szybko znika z twarzy dosłownie po godzinie wychodzą wszystkie niedoskonałości, ogólnie krycie bardzo słabe.
Kolejnym kremem, który używałam był HydroSplash BB creamSPF20 PA++ THEFACESHOP
Plusy:
bardzo lekka konsystencja powiedziałabym beztłuszczowa więc jak dla mnie wręcz idealna
dosyć dobrze wyrównuje koloryt skóry i dość dobrze kryje
jak na krem z grupy bb nie daje aż tak świetlistego wykończenia wiec jak dla mnie wielki plus za to ;)
Minusy:
kolor tragiczny, szary, ponury, skóra wyglądała na ziemistą i to nawet moja, która jest bardzo jasna bez żółtawych tonów,
dosyć szybko znika z twarzy, przy mojej tłustej cerze utrzymywał się max 6 godzin
Kolejny krem z firmy Bio-essence Bio PLatinum BB Cream
Plus Multi-Efects SPF 25/PA++
Plusy:
bardzo dobrze kryje i długo się utrzymuje u mnie spokojnie 10 godzin
nadaje ładny połysk ale nie robi z mojej twarzy lustra
jest dobrze nawilżający, ale bez przesady, nie zatyka też porów
Minusy:
kolor niestety zbyt szary i stanowczo za ciemny, więc nie polecam osobom z jasną, porcelanową karnacją.
Niestety moim zdaniem kremy te nie do końca dopasowują się do koloru cery i podobnie jak z wszystkimi kosmetykami trzeba spróbować, żeby się przekonać czy są one dobre dla nas czy też nie.
Myślę, że moje poszukiwania dobrego dla mnie kremu BB jeszcze się nie zakończyły...