poniedziałek, 30 lipca 2012

LANCOME EYES VIRTUOSE

Hej Dziewczyny,
dzisiaj chciałam Wam przedstawić  moją ukochaną (od kilku tygodni) paletkę od Lancome. Paletkę dostałam od mojego kochanego mężulka, i nie dość, że sam wybrał rodzaj paletki to jeszcze kolory !!! Muszę przyznać, że trafił w 100% i obecnie używam tylko jej do makijażu oczu. A od jednego koloru zupełnie nie mogę się odczepić i już zaczynam się martwić, co to będzie jak cień się skończy ;(

A oto i moja nowa miłość ;) Paletka jest bardzo cienka, zamyka się na magnes i ma dodatkowo welurowe etui.


W środku jest 6 cieni, dwa aplikatory (mały i duży), oraz bardzo wygodne lusterko.


Cienie są dobrze napigmentowane, troszkę się osypują, utrzymują się cały dzień na bazie UD. Wykończenie to coś pomiędzy perłą a satyną.

Kilka informacji o wadze i kolorach cieni :
B20- BLUE SILVER QUAD
A30- PINK VIOLET QUAD
G01- WHITE DUO
F60- CUBAN BROWN
G50- LAST NIGHT
801- BABY PINK
Waga każdego cienia to 1,2 g.


W takim pudełku była zapakowana paletka.


Jej cena to ok. 40 Euro na lotnisku, ale w Internecie widziałam ją w lepszej cenie.

Wypróbowałam już wszystkie cienie i wykonałam nimi kilka makijaży i dziennych i wieczorowych. Myślę, że odcienie są dobrze dobrane tak by dało się zrobić makijaż odpowiedni na kilka okazji.

poniedziałek, 23 lipca 2012

RapidLash czyli ratunek na moje niepełne brwi

A mama mi zawsze mówiła, nie wyrywaj bo kiedyś będziesz tego żałować... i cóż miała rację, ale moda na cienkie brwi 15 lat zrobiła swoje i z moich grubych brwi zrobiła cienkie niteczki !!! Teraz już nie są tak bardzo cienkie, ale lata wyrywania bardzo osłabiły cebulki i kiedy zapragnęłam wrócić do nieco grubszych okazało się to nie lada wyzwaniem. Włoski odrastały cienkie i rzadkie, a miejsca, które chciałabym żeby zarosły, jak na złość pozostały gładziusieńskie niczym pupcia niemowlaka ;(
Trochę poszperałam w Internecie i wybór padł na RapiLash. Na razie używam go tylko na brwi, ale planuję również na rzęsy. Stosuję go od 2 tygodni i coś tam zaczyna się dziać ;)  Pełną recenzję napiszę po ok 6 tygodniach, teraz przedstawię Wam co obiecuje nam producent, co ma w składzie i jak ma działać.


RapidLash to mieszanka silnych polipeptydów, witamin, minerałów i innych, naturalnych składników, które przy codziennym stosowaniu mają korzystnie i znacząco wpłynąć na wygląd rzęs i brwi. Mają stać się grubsze, gęstsze, dłuższe i ciemniejsze. Producent gwarantuje rezultaty w ciągu 4-6 tygodni. Produkt posiada cienki pędzelek za pomocą którego nakładamy jedną warstwę produktu, na czyste powieki (nie pokryte makijażem, ani kremem pod oczy) tuż nad linią rzęs, zaczynając od kącika wewnętrznego. Nakładamy go jeden raz wieczorem, przed pójściem spać. Jest testowany dermatologicznie i okulistycznie. Nie posiada parabenów, ani substancji zapachowych. Nie jest testowany na zwierzętach. Pojemność to 3 ml, cena ok. 170 zł na allegro.




Jak skończę RapiLashową kurację to napiszę Wam dokładnie jak się u mnie sprawdził, co o nim myślę, plus oczywiście wkleję fotki przed, w trakcie i po ;)

środa, 11 lipca 2012

Zakupy w Aldo

Hej Dziewczyny,
wczoraj pojechałam do galerii kupić kilka rzeczy dla mojego psiaka, oczywiście bez planów zakupowych dla siebie... wiecie chyba jak to się zwykle kończy ;) Przechodziłam obok Aldo i przypomniałam sobie, że widziałam u innych dziewczyn fajne zegarki z tego sklepu, więc weszłam. Jak się okazało został tylko jeden w kolorze srebrnym, reszta rozeszła się w trybie ekspresowym, tak przynajmniej twierdziła sprzedawczyni. Była chwila zastanowienia, że może jednak dla mnie lepszy będzie ten w odcieniu złotym, ale gdy dowiedziałam się, że nie wiadomo kiedy będzie nowa dostawa i czy w ogóle te konkretne zegarki się jeszcze pojawią, no cóż ... wtedy wszystkie wątpliwości gdzieś się ulotniły ;) Kupiłam i jestem baaaardzo zadowolona z mojego nowego czasomierza ;) Dodatkowo znalazłam jeszcze naszyjnik za którym rozglądałam się od kilku tygodni i duży pierścionek.



A tak zegarek prezentuje się na ręce: 


I jeszcze zdjęcia naszyjnika i pierścionka:



Zegarek kosztował 149 zł, pierścionek 19 zł, a naszyjnik coś pomiędzy 20 a 30 zł, dostałam również rabat 10 % ;)

poniedziałek, 9 lipca 2012

"Plastic is fantastic" czyli moje buty Melissy ;)

Hej Dziewczyny ;)

Aktualna kolekcja i opinia plus filmik na YT :)



Podobno kobiety dzielą się na te, które kochają buty i te, które uwielbiają torebki. Ja zdecydowanie należę do tych pierwszych ;) Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moje ukochane buty na lato ;) W butach firmy Melissa zakochałam się będąc jeszcze na Filipinach. W odróżnieniu od Polski, było tam kilka dobrze wyposażonych sklepów z butami tej firmy. Na początku jakoś sceptycznie do nich podchodziłam i myślałam sobie: hm... jak można wydać tyle kasy na buty z plastiku (tak na marginesie buty wykonane są z mieszanki plastiku i kauczuku) !!! No cóż... Pewnego dnia za namową znajomej skusiłam się i przymierzyłam kilka par i przepadłam ;) W całym sklepie pięknie pachniało (mawiają, że to zapach gumy balonowej, ale dla mnie ten zapach jest jak słodkie perfumy) i aż ciężko było wyjść bez choćby jednej pary... Przez następnych kilka dni zastanawiałam się które wybrać i za poradą męża (tak, tak, sama byłam w szoku, że podobają mu się plastikowe buty;) kupiłam takie oto czarne koturny.





Koturny są wysokie, ale maja podwyższenie z przodu co sprawia, że nie czuć wysokości i buciki są bardzo wygodne. Wszystkie moje "plastikowe" buty są czarne, takie podobają mi się najbardziej, bo wyglądają na skórzane lakierki i pasują do wszystkiego. Ten model najlepiej sprawdzi się u dziewczyn z normalną i szerszą stopą, chociaż przy mojej szczupłej nie jest najgorzej, ale muszę wspomagać się wkładkami. Rozmiar jest zaniżony, ja mam rozmiar 38, choć normalnie noszę 37.

Kolejne buty z mojej kolekcji to słynne szpilki serca od Vivienne Westwood.




Są bardzo klasyczne, noszę je do wszystkiego, do sukienki, spodni, jeansów itd. Obcas nie jest bardzo wysoki, jednak jeśli nie nosicie obcasów to mogą Wam się wydać mało wygodne, właśnie ze względu na ich wysokość. Rozmiar jest uniwersalny, sprawdzą się przy szczupłe i normalnej stopie, jeśli macie szeroką to nie polecam, ze względu na to, że buciki są wąskie i przy palcach (chociaż tutaj pod wpływem ciepła ładnie się dopasowują) i po bokach (tutaj buty się nie rozszerzają pod wpływem ciepłą i szersza stopa po prostu się z nich wylewa).

Ostatnią parą (jak na razie;) są bariny od Jason Wu.



Moje najulubieńsze Melissy !!! Nawet pomimo tego, że są na mnie troszkę za małe... Ale w przypadku balerinek długość nie jest tak bardzo istotna, bo pod wpływem ciepła przód balerin przy palcach rozciąga się super i dopasowuje do stopy, w chłodniejsze dni baleriny są idealne (pewnie stopa jest mniej opuchnięta. Noszę je do wszystkiego, do letnich sukienek, spódnic, spodni, na gołą stopę i do czarnych, grubszych rajstop. Są bardzo uniwersalne i gdybym miała wybrać jedną z trzech par, to wybrałabym właśnie te.

Podsumowując: Buty nie odparzają stóp, nie obcierają (przetestowane i w Polsce i w tropikach;). Są jednak bardzo drogie, ale koturny i szpilki są bardzo efektowne i naprawdę ciężko jest znaleźć buty w tej cenie, które będą wyglądały tak niesamowicie ;)

czwartek, 5 lipca 2012

Spóźnieni ulubieńcy czerwca

Hej Dziewczyny ;)
Wiem, że się spóźniłam z ulubieńcami, ale jak to się mówi lepiej późno niz wcale ;) W tym miesiącu chciałabym Wam przedstawić moich ulubieńców makijażowych (w czerwcu zmieniłam całą pielęgnację skóry twarzy i jest jeszcze za wcześnie, żeby cokolwiek na ich temt powiedzieć). Z makijażu też niewiele używałam ze względu na  lato, ciepło i lenistwo!


Kosmetyki do makijażu twarzy:


- Podkład mineralny BareMinerals w odcieniu fairly light. O tym kosmetyku robiłam już recenzję KLIK  i nadal go uwielbiam ;)
- Pędzel Sephora nr 45 do pudru mineralnego.
- Transparenty puder matujący SkinFood Peach Sake Silky Finish Powder i o nim również pisałam KLIK. Nadal bardzo go lubię, tylko teraz nakładam go w minimalnej ilości za pomocą pędzla.
- Róż MAC w odcieniu Pinch O'Peach, pewnie nie uwierzycie ale w tej chwili posiadam tylko ten róż ;) Jest on bardzo delikatny, do mojej jasnej cery pasuje idealnie, a to co najbardziej w nim uwielbiam to możliwość budowania nasycenia koloru, a więc sprawdza się i na dzień i na wieczór.

Kosmetyki do makijażu oczu :




- Cienie MAC w kolorach VEX (frost) , PATINA (frost), VANILLA (Velvet) i ciemny brąz do brwi (niestety nie pamiętam nazwy). Dwa pierwsze cienie używałam na całą powiekę a Vanille pod łuk brwiowy i w kącikach. Makijaż tymi cieniami jest delikatny i bardzo letni ;)
- Mascara Bourjois ULTRA BLACK. Bardzo często do niej wracam, może na początku jest dosyć wodnista, jednak po ok 2 tyg konsystencja robi się genialna, a sama maskara doskonale sprawdza się na moich rzęsach i daje spektakularne efekty ;)
- Baza pod cienie URBAN DECAY ORIGINAL, to mój kolejny KWC ;) Cienie (nie tylko z MACa) trzymają się cały dzień, nie zbierają się w załamanich nawet w ekstremalnej, gorącej i wilgotnej pogodzie ;)