wtorek, 11 października 2011

SkinFood Peach Sake Silky Finish Powder - krótka recenzja.



Puder zakupiłam po recenzji Katosu i jestem w nim zakochana ;) Może zacznę od tego, że na Filipinach marka Skin Food jest dostępna w większych miastach, tylko niestety jest przeokropnie droga. Ja sama za puder zapłaciłam dwa razy więcej od jego ceny np. na ebayu ;( Niestety niczego nie świadoma zamówiłam go w oryginalnym sklepie Skin Food (nie mieli go na stanie), pamiętam jak bardzo byłam zdziwiona gdy sprzedawczyni powiedziała cenę ponad 100 PLN !!!!! Trochę byłam w szoku ale puder kupiłam. Na całe szczęście dla mnie okazał się strzałem w dziesiątkę.

W skrócie jest to produkt koreańskiej, organicznej marki Skin Food, oparty na proszku krzemionkowym, którego głównym zadaniem jest wygładzanie, matowienie oraz rozjaśnianie cery. Do jego produkcji wykorzystano Air Jet Mill metod, głównie chodzi o strukturę pudru, który jest bardzo drobno zmielony.

Jak już wcześniej pisałam mam cerę tłustą (w Polsce raczej mieszaną) i miałam tutaj ogromny problem ze świeceniem i nad produkcją sebum. Puder nakładam załączonym puszkiem przykładając go do twarzy, po kilku minutach omiatam twarz dużym pędzlem. Zaraz po nałożeniu mam wrażenie, że moja cera jest lekko pobielona, ale po kilku chwilach efekt znika i skóra jest idealnie zmatowiona, bez efektu ściągnięcia, nie tworzy 'maski' na twarzy. U mnie efekt utrzymuje się tylko kilka godzin (3-4 h), ale tutaj w tropikach temperatura wynosi ponad 30 stopni non stop, a wilgotność powietrza jest powyżej 90%!!!! Więc jak dla mnie jest to naprawdę długo. Mam też wrażenie, że puder wysusza mi krostki i naprawdę pojawia się ich znacznie mniej. Polecam to cudeńko, u mnie sprawdził się na 6, jeszcze dodam, że jest bardzo wydajny, używam go od 4 m-cy i jakoś nie widzę, żeby go ubyło.