sobota, 18 sierpnia 2012

Eucerin Hyaluron- Filler Krem Pod Oczy- recenzja

Hej Dziewczyny,
dzisiaj chciałam Wam przedstawić mojego ulubieńca do pielęgnacji skóry wokół oczu. Testuję go od kilku m-cy i uważam, że jest to produkt, któremu warto poświęcić oddzielną notkę na moim blogu. Standardowo zacznę od tego co na jego temat mówi producent i jakie są jego obietnice związane z używaniem tego kremu.



Jak wszyscy wiemy (zapewne z doświadczenia niestety) skóra wokół oczu jest cienka, z ograniczoną ilością lipidów, dodatkowo wraz z wiekiem zmniejsza się w niej zawartość kwasu hialuronowego. To wszystko powoduje, że na niej najwcześniej widoczne są zmarszczki, skóra wokół oczu najszybciej traci swoją elastyczność i jędrność.  Krem ten ma działać na 3 poziomach skóry:
1. Duże cząsteczki kwasu hialuronowego działają na górne warstwy naskórka i niwelują płytkie zmarszczki poprzez ich wygładzenie.
2. Małe cząsteczki kwasu hialuronowego działają w głębszych warstwach naskórka i tym samym wypełniają głębsze zmarszczki.
3. Bioaktywna Saponina stymuluje powstawanie Kwasu hialuronowego w głębokich warstwach skóry, w miejscu powstawania najgłębszych zmarszczek, wypełniając je od wewnątrz.

Dodatkowe informacje:
- krem posiada filtry UVA i UVB, SPF 15,
- jest przebadany okulistycznie i może być stosowany przez osoby noszące szkła kontaktowe,
- nie zawiera substancji zapachowych,
- może być stosowany pod makijaż,
- rekomendowany dla osób w przedziale wiekowym od 30 - 45 lat.

Konsystencja kremu jest dosyć gęsta, wchłania się dosyć długo. Ja zazwyczaj daję mu ok 20 minut, a dopiero później nakładam makijaż.



Skład kremu:


Pojemność 15 ml, cena ok 80 zł.

A teraz co ja o nim myślę ;)
No cóż.... jest to krem do którego na 100% będę wracać!!! Skórę po ok. m-cu stosowania stała się bardziej napięta i nawilżona, bardzo ładnie wygładziły mi się zmarszczki mimiczne, wiadomo całkowicie nie zniknęły, ale są o wiele mniej widoczne. Bardzo lubię go używać pod makijaż, bo sprawia, że skóra jest dobrze nawilżona, a korektor nie wchodzi w załamania i dużo lepiej wygląda. Dodatkowo wielki plus za filtry, może nie są one jakieś bardzo duże, ale jednak są, a w kremach które do tej pory stosowałam nigdy ich nie było. Krem mnie nie zapchała, ani nie uczulił, a stosuję go 2 razy dziennie. Uważam, że jest to krem godny polecenia i powinien się sprawdzić u większości z Was.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Cień Catrice C'mon Chameleon w roli głównej

Dzisiaj kolejny makijaż w moim wykonaniu ;) Tym razem pokusiłam się zrobić go jednym cieniem Catrice C'mon Chameleon. W rzeczywistości użyłam jeszcze dwóch innych (pod łuk brwiowy i w kąciku), jednak ten jeden zrobił praktycznie całą robotę, oczywiście włączając w to cieniowanie oka. Lubię ten cień, jednak jak pewnie większośc z Was wie, jest to odpowiednik cienia Mac Club i muszę przyznać, że oglądając w sklepie ten z Maca stwierdziłam, że są identyczne, ale... no właśne ale wydaje mi się, że ten z Maca ma lepszą konsystencję (nie osypuje się) i podobno w mejscu roztarcia powstaje filoetowo-brązowy odcień. Przy cieniu Catrice ja widzę tylko brąz. Dlatego Club ciągle mnie kusi!!!

Makijaż prezentuje się tak:



Jeśli znacie cień Club z Maca i z Catice to dajcie znać czy jednak warto zakupic ten z Maca.
Buziaki ;-*

wtorek, 7 sierpnia 2012

Lekka sałatka na upalne dni

Hej Dziewczyny,
nie wiem jak u Was, ale w Krakowie od kilku dni jest straszelnie gorąco!!! I powiem Wam, że w takie dni wcale nie mam ochoty na jedzenie, ale człowiek coś jeść musi, więc wtedy robię sobie sałatkę, którą zajadałam na Filipinach. Składników jest bardzo niewiele, a kluczem do sukcesu i smaku ;) jest słodko- kwaśny dressing.

Potrzebujemy 4 składniki
1. Mieszanka sałat
2. Kozi twardy ser
3. Mandarynki z puszki
4. Mieszanka orzechów, prażone, niesolone (orzechy kilka minut smażymy na suchej patelni)

Dressing:
1. Pół cytryny
2. Kilka łyżek oliwy (ja zazwyczaj daję około 4-5)
3. Łyżka miodu
4. Ocet balsamiczny (ja daję na oko ok. 1 łyżeczki)
Zanim polejecie sałatkę dressingiem, najpierw go spróbujcie, smak powinien być kwaskowaty, ale też ma być wyczuwalna nuta słodyczy.

Wszystkie składniki sałatki wkładam do miseczki, polewam dressingiem i gotowe ;) Spróbujcie koniecznie, bo sałatka jest pyszna!!!




niedziela, 5 sierpnia 2012

Wieczorową porą

Dzisiaj chcę Wam pokazać delikatne smoky eyes, wykonane przy użyciu paletki Lancome Eyes Virtuose Pallete o której już Wam pisałam tutaj KLIK. Coraz bardziej ją lubię, bo naprawdę można nią wykonać sporo makijaży na różniaste okazje. Moja propozycja makijażu to bardzo delikatne smokye i bardzo naturalne usta, pokryłam je tylko błyszczykiem w praktycznie identycznym odcieniu moich ust. Makijaż zachowałam w chłodnym odcieniu, taki najbardziej lubię. Myślę, że będzie to dobra propozycja na wieczór, ale bez dużego szaleństwa.

Ja osobiście bardzo lubię ten typ makijażu u siebie, bo zmniejsza moje duże oczy, niweluje opadającą powiekę i kąciki i dodatkowo pomaga ukryć blisko osadzone oczy. Więc dla mnie jest idealny!!!



środa, 1 sierpnia 2012

Projekt denko plus mini recenzje

Hej Dziewczyny,
dzisiaj czas na projekt denko i kilka słów na temat zużytych produktów.


Płynu micelarnego Sensibio H2O z Biodermy chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Ja bardzo go lubię i jak na razie nawet nie chcę testować innych płynów, bo te których kiedyś używałam nie mają z nim szans. Jedyny minus dla Biodermy to taki, że nie domywa mi mocnego makijażu, tzn. na upartego domyje, ale moje oczy nie lubią długiego pocierania i robią się czerwone.


Do usuwania makijażu oczu od długiego czasu używam dwufazowego, delikatnego płynu do demakijażu oczu i ust z L'oreala. Nie powoduje pieczenia, ani zamglenia oczu po użyciu, szybko i dokładnie usuwa makijaż i jest bardzo wydajny. Jedynym minusem jest jego cena, kosztuje ok. 20 zł, jednak jak na razie nie planuję go wymieniać i zakupiłam już kolejną buteleczkę.


Kolejnym produktem jest Alcohol- free toner z Neutrogeny. Kupiłam go na Filipinach i obawiam się, że niestety u nas w Polsce go nie znajdę ;( Bardzo go lubiłam, bo świetnie odświeżał skórę twarzy i jej nie wysuszał. Jeśli znacie ten produkt i wiecie gdzie mogę go kupić to dajcie znać.


Peeling z St.Ives również przyjechał ze mną z Filipin. Peelingów z tej firmy było chyba z 10 rodzajów, ja miałam odżywczy, morelowy scrub bez oleju, bazujący tylko na naturalnych składnikach złuszczających. Był świetny i bardzo żałuję, że kupiłam tylko małe opakowanie. Również nie wiem czy jest dostępny w Polsce, więc jeśli coś wiecie to piszcie.


Kolejnym produktem, który używam również od długiego czasu jest głęboko nawilżająca emulsja do ciała do skóry suchej i wrażliwej z Neutrogeny. Uwielbiam ją za nawilżanie, konsystencję, szybkość wchłaniania,  oraz super wygodne opakowanie z pompką. Cena to chyba coś ok. 20 zł, pojemność to 250 ml.


Ostatni ze zdenkowanych to szampon Klorane z chininą i witaminą B do włosów osłabionych i  wypadających. Szampon używam od kilku lat co jakiś czas, szczególnie w momentach nasilonego wypadania. Zawsze się u mnie sprawdzał, ale tym razem za bardzo obciążał moje włosy, skóra głowy mnie po nim swędziała i jakoś nie zauważyłam specjalnego zmniejszenia wypadania włosów. Myślę, że brak działania może wynikać z mojego łupieżu tłustego, dlatego dam mu jeszcze szansę w chłodniejszych m-cach, kiedy moje włosy zapewne mniej się będą przetłuszczać. Jeśli nie macie problemu z przetłuszczającymi się włosami i ogólnie problemami ze scalpem to z czystym sumieniem mogę go polecić. Cena to ok. 25 zł za 200 ml.