Dzisiaj pokażę Wam prezent od mojego ukochanego męża ;) Paletkę kupił na lotnisku we Frankfurcie i chyba zaczyna mnie za bardzo przyzwyczajać do takich cudowności. Swoją drogą ja z lotnisk zazwyczaj wracam z pustymi rękami, bo jakoś nie mogę się na nic zdecydować. Na tą paletkę zamówienia nie było i czasem się zastanawiam skąd mój M. wie jak sprawić mi radochę ;)
A teraz czas na kilka zdjęć mojego nowego nabytku ;)
Paletka znajduje się w welurowym opakowaniu, bardzo ładnym zresztą, tylko niestety lubi się z wszelkimi paproszkami. Etui ma dwie komory, jedną na paletę, drugą na mini maskarę.
Paleta posiada bardzo duże lusterko, co dla mnie, okularnika z wadą -4 jest ogromną zaletą (kto nosi okulary i ma podobną wadę na pewno wie o czy mówię). Jak widzicie na zdjęciu, w środku znajduje się plastikowa nakładka, którą w pierwszym odruchu miałam zamiar wyrzucić, ale mój M. stwierdził, że ona powinna zostać, bo liner nie będzie wysychał, a same cienie nie zasypią wszystkiego dookoła. Racje miał, zresztą jak zwykle ;).
A teraz co się mieści w samej palecie (na tym zdjęciu kolory nie są przekłamane i odcienie cieni wyglądają prawie jak w rzeczywistości).
1. Trzy cienie :
- 525 Rose pale - powiedziałabym, że jest to beżowo- różowy cień z różowymi drobinkami,
- 736 Marron clair - jest to ładny, średni brąz, odcień jest chłodny, wykończenie wg mnie bardziej satynowe,
- 765 Shine marron- cień przeznaczony raczej do konturowania, dosyć ciemny brąz o ciepłym odcieniu, posiada delikatne różowawe drobinki.
2. Dwustronna pacynka
3. Czarny liner, który daje ładny, delikatny efekt i jest nie do zdarcia ;)
4. Wosk do brwi, w ładnym brązowym odcieniu. Używam go do wypełniania brwi na całej powierzchni, a brakujące włoski domalowuję eyelinerem też z tej paletki. Sposób super się sprawdza, a efekt jest bardzo naturalny.
4. Pędzelek dwustronny, jeden do eyelinera, drugi do wosku, swoją drogą bardzo dobrze wykonany.
5. Mała pęsetka
6. Mini mascara DiorShow Extase w kolorze czarnym.
Poniżej możecie zobaczyć jak prezentują się cienie bez bazy (tego najjaśniejszego nie widać, bo ma kolor mojej skóry ;), liner i wosk do brwi. W niedalekiej przyszłości postaram się zrobić makijaż oczu i brwi wykonany tylko tą paletką, oczywiście wkleję Wam zdjęcie, to będziecie mogły ocenić ją w akcji.
Na koniec coś mniej przyjaznego, czyli cena ;( Koszt paletki to ok 50 euro na lotnisku.
Można nią wykonać praktycznie cały makijaż , no i cena jest ok .
OdpowiedzUsuńTo prawda. Cały makijaż oka da się nią wykonać, co mnie bardzo cieszy, bo na wszelakie wyjazdy mam zamiar zabierać tylko ją plus oczywiście coś do twarzy ;)
UsuńPiekna paletka.
OdpowiedzUsuńJa na lotnisku tez zawsze mam problem co wybrac. Jest tyle wspanialosci i chcialo by sie wziasc wszystko.
Jako okularnica potwiwerdzam ze takie lusterko w wszelakich kosmetykach jest jak najbardziej na plus;)
Na całe szczęście mój mąż nie ma problemu z wyborem, po prostu bierze to co pani mu doradzi (ostanio się przyznał, więc już wiem skąd te trafione prezenty;) Niedługo znowu wyjezdza ;)
Usuńcena oszałamiająca lekko... ale paletka grzechu warta - dla osoby takiej jak ja, która maluje się rzadko i bardzo asekuracyjnie - idealna :) tylko muszę sobie znaleźć taką wyjeżdżającą żonę :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A